Brama Melissy Epilog

Epilog

Czułam, że zanikam, a każda część mnie znikała. Pustka.

Nagle wszystko stało się jasne, tak jasne, że mnie oślepiło, poczułam przyjemne ciepło.

Poczułam się zrelaksowana, a ciepłe światło podniosło mnie w górę. Zwiększało się ono a ja czułam się niesamowicie szczęśliwa.

Ujrzałam kształt jasności, byłam coraz bliżej jej, wkrótce ujrzałam, że miała kształt człowieka, ale nie widziałam jak wyglądał.

Kształt zaczął mówić, a ja nie mogłam rozróżnić jego płci.

- Nadchodzi duże zagrożenie nadchodzące na ten świat, a ty i reszta jesteście potrzebni by z nim walczyć. Nie mam mocy, by przywrócić cię do życia albo kogokolwiek innego jeszcze raz, więc nie umierajcie.

Chciałam odpowiedzieć, ale nie czułam moich ust. Potem zaczęłam odsuwać się od kształtu pospiesznie. Stało się zimnej i zimniej. Ciemniej i ciemniej. Ruchy ustały, a moja świadomość zaczęła zanikać, gdy ujrzałam zielone światło otaczające mnie w jasnym, zielonym lesie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brama Melissy Rozdział 1 cz. 1

Brama Melissy Rozdział 7